Gminne Święto Plonów rozpoczęło się tradycyjnie, czyli koncelebrowaną mszą świętą dziękczynną, której przewodniczył ksiądz kanonik Henryk Szczodrowski, proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Grucie. W nabożeństwie uczestniczyli również proboszczowie Marek Wysiecki z Okonina i Kazimierz Wiśniewski z Dąbrówki Królewskiej.
Na początku mszy starostowie dożynek Joanna Wiater z Plemiąt i Bartosz Rolewicz z Okonina przekazali księdzu H. Szczodrowskiemu bochen chleba. Kapłan po rozpoczęciu liturgii podziękował Bogu za tegoroczne plony, a rolnikom za ich wyjątkowo ciężką pracę w tym roku, ponieważ pogoda nie była im przychylna. Początek nabożeństwa to także poświęcenie wieńców dożynkowych z sołectw.
Kazanie wygłosił ksiądz kanonik M. Wysiecki, który z największym szacunkiem odniósł się do pracy rolników, podziękował im za tegoroczny bochen chleba. – Jeśli w naszym domu jest chleb, to jest wszystko. Chleb nas łączy przy stole, chleb nas łączy w miłości, chleb otwiera nam oczy na naszych bliskich potrzebujących pomocy – mówił między innymi kapłan. Wiele zdań poświęcił też bezinteresownej ludzkiej dobroci. – Jeśli dajesz innym to, co w tobie najlepsze, a inni znieważają cię i odrzucają, jest to nieważne, ty nieustannie dawaj innym to, co w tobie najcenniejsze, a będziesz miał skarb w Niebie. Dzisiaj światu potrzeba dobroci, by niepokój zwyciężyć i zło. Trzeba ciepła, co życie ozłoci, trzeba ludziom Boga, więc ludziom nieśmy Go…
W czasie mszy wierni mogli usłyszeć fragment religijnej melodii w wykonaniu orkiestry z Bobrownik.
Po zakończeniu nabożeństwa korowód dożynkowy (wieńce zostały położone na platformie ciągnikowej), z wozem strażackim i orkiestrą na czele, a także przedstawicielami władzy, zaproszonymi gośćmi i mieszkańcami przemaszerował z kościoła na plac koło Urzędu Gminy. Tu, przy śpiewanej przez zespół wokalny Złoty Wiek piosence Plon niesiemy, plon, odbyło się tradycyjne przekazanie bochna chleba wójt Halinie Kowalkowskiej przez starostów dożynek.

Piątek 18 sierpnia to ostatni dzień zajęć wakacyjnych w świetlicach wiejskich, organizowanych przez Gminne Centrum Kultury w Grucie i sołectwa. Spotkania instruktorek Katarzyny Ryzner i Marioli Klasińskiej z dziećmi rozpoczęły się 3 lipca w Boguszewie i Gołębiewku, natomiast ostatnimi miejscowościami były Salno (plus Dąbrówka Królewska) i Słup (plus Jasiewo). Zajęcia zaczynały się od godz. 9, a kończyły o 15.30.
Uczestnicy przede wszystkim spędzali czas zajmując się najróżniejszymi formami plastycznymi, począwszy od rysowania po dekupaż. Nie brakowało też wyklejania witraży plasteliną, oklejania krepą doniczek z kwiatami, różnotematycznych kolorowanek (głównie z motywami wakacyjnymi), wykonywano też zwierzątka z talerzyków papierowych. W każdej świetlicy robiono kartki okolicznościowe oraz wycinano z arkusza kreatywnego rozliczne motywy od kwiatków, grzybków, owoców po gwiazdki i serduszka. Następnie wszystko to przyklejane było do wyciętych kawałeczków z arkusza magnesowego. Tak wykonana praca mogła być przymocowana do metalowej powierzchni, na przykład lodówki.
Zajęcia w świetlicach, bibliotekach i szkołach to oczywiście gry i zabawy. Nie brakowało ich również na dworze.
W wielu miejscowościach dzieci miały dodatkowe atrakcje. Na przykład w Nicwałdzie na zakończenie tygodnia (10-14 lipca) panie ze Stowarzyszenia Koła Gospodyń z Iwoną Brzóskowską na czele i sołtysem Kazimierzem Suszkiem oraz pracownikami szkoły, przygotowali ognisko z kiełbaskami. Dzieci tego dnia odwiedziła dyrektor GCK Hanna Szumotalska, która przywiozła słodycze i napoje. Zapytała też uczestników czy podobały się im zajęcia. Dziewczynki i chłopcy jednogłośnie stwierdzili, że było ciekawie i wesoło.
Sołtys Jacek Szczepanek z Orla, wspólnie z rodzicami podziękował dyrektor i instruktorkom za twórcze wakacje i obdarował dzieci łakociami.
Z kolei podczas zajęć w Gminnym Centrum Kultury (17-21 lipca) dziewczynki i chłopców odwiedziły Ewa Schmidt, sołtys Gruty i wiceprzewodnicząca Rady Gminy oraz Danuta Litwinowicz z Rady Sołeckiej. Panie przyniosły dzieciom nie tylko słodycze, ale także wspólnie z instruktorkami zajęły się grillowaniem.
Atrakcyjny był finał w Kitnowie, sołtys i radny Artur Błędowski zafundował uczestnikom seans filmowy w grudziądzkim Heliosie.
Na uwagę zasługuje fakt, że w trakcie zajęć realizowany był program profilaktyczny, a w związku z tym skorzystano z dofinasowania z funduszu przeciwalkoholowego. Dzięki dodatkowym finansom można było zakupić więcej materiałów plastycznych.
Podsumowując, należy jednoznacznie stwierdzić, że tegoroczne zajęcia były bardzo udane. Złożyła się na to dobra organizacja, szeroki wachlarz plastyczno-zabawowych propozycji oraz zaangażowanie osób ze stowarzyszeń, sołectw, filii bibliotecznych, a także niektórych szkół.
Dyrektor GCK wdzięczna jest za każdą pomoc i bardzo za nią dziękuje.
Instruktorki prowadziły zajęcia w 14 sołectwach. Ogółem wzięło w nich udział 672 dzieci.
Uczestnicy za pośrednictwem Głosu Guty dziękują dorosłym za to, że uatrakcyjnili im wakacje.

RAS

Piątek 18 sierpnia 2017 roku – zakończenie zajęć wakacyjnych w świetlicach wiejskich. Ostatnie dwie miejscowości to Salno (w połączeniu z Dąbrówką Królewską) i Słup, tu uczestniczyły również dzieci z Jasiewa (np. Zuzia Kitlińska).
W związku z tym, że piątek zamykał prawie dwumiesięczne spotkania w świetlicach (początek to data 3 lipca), w Salnie obecna była dyrektor Hanna Szumotalska, która obdarowała dzieci słodyczami, potańczyła z nimi i życzyła im jak najpiękniejszych ostatnich tygodni wakacji.
W Słupie finisz to zabawa na powietrzu i lody oraz pizza od stowarzyszenia i sołectwa, które przekazały uczestnikom Katarzyna Kurzyńska i Agnieszka Wesołowska.
W ostatnim dniu, wzorem poprzednich, dzieci zajmowały się głównie plastyką, ale sporo czasu spędziły też na dworze.

W Salnie w zajęciach brała udział 10-letnia Martina Felicetti, Włoszka, która z rodzicami przyjechała do babci Jadwigi Witkowskiej. – Bardzo mi się podobały wakacje w świetlicy, mogłam sobie porysować, pomalować i brać udział w różnych zabawach – podsumowała Martinka mieszkająca w regionie Umbria, miejscowość Specio, kilka kilometrów od Asyżu. Jej najlepszą koleżanką jest rówieśniczka Alicja Ballowska z Salna. Dziewczynka również cieszyła się z faktu, że mogła być na zajęciach. – Martinę znam od dwóch lat, jest fajną koleżanką. Bardzo się cieszę, że przyjechała do Polski – usłyszeliśmy od Alicji, która od września będzie uczennicą 4 klasy w Zespole Szkół w Grucie.
Jak więc można zauważyć, zorganizowane przez dyrektor GCK i sołectwa wakacyjne zajęcia naprawdę były lubiane przez dziewczynki i chłopców. A wspomnienia o nich „polecą” nawet do Włoch.
Dodajmy, że z dziećmi we wszystkich miejscowościach spotykały się instruktorki Katarzyna Ryzner i Mariola Klasińska.
Na zdjęciach: dyrektor H. Szumotalska częstuje słodyczami, a poniżej Martinka z Alicją.

RAS

Już drugi miesiąc trwają wakacyjne zajęcia w świetlicach wiejskich. Od 7 do 11 sierpnia instruktorki Gminnego Centrum Kultury spotykały się z dziećmi w Wiktorowie i Okoninie. Przez kilka dni prowadziły zajęcia głównie plastyczne, ale nie brakowało też przeróżnych zabaw zarówno w sali, jak i na dworze.
Oprócz stałych lekcji z rysowania, malowania i wycinania, pojawiły się nowe – wykonywanie kartek okolicznościowych o różnej tematyce oraz wycinanie z arkusza kreatywnego rozlicznych motywów, od kwiatków, grzybków, owoców po gwiazdki i serduszka. Następnie wszystko to przyklejane było do wyciętych kawałeczków z arkusza magnesowego. Tak wykonana praca może być przymocowana do metalowej powierzchni, na przykład lodówki.
Zarówno w Wiktorowie jak i Okoninie dzieci zajmowały się też dekupażem, wykonywały również prawdziwe cudeńka ze zwykłej krepy.

Miniony tydzień (31 lipca – 4 sierpnia) zajęć wakacyjnych w świetlicach wiejskich upłynął dzieciom i młodzieży pracowicie i wesoło. Dzięki lepszej aurze, dopisywał humor uczestnikom. Gros czasu dziewczynki i chłopcy spędzali na „lekcjach” plastycznych, ale nie brakowało też najróżniejszych zabaw i gier na dworze.
Dopołudniowe zajęcia odbywały się w Plemiętach, gdzie z instruktorkami GCK współpracowała sołtys Agnieszka Abramek. Natomiast w Pokrzywnie, w miarę czasowych możliwości, Katarzyna Ryzner i Mariola Klasińska mogły liczyć na sołtys Edytę Prahl.
W jednej i drugiej świetlicy rysowano, malowano, wycinano i wykonywano między innymi papierowe ramki z przeróżnymi kwiatami.
O ile w Plemiętach tłoku w świetlicy nie było, o tyle w Pokrzywnie w niektóre dni na zajęcia przychodziło nawet kilkanaścioro uczestników.
To w tej drugiej wsi, w ostatnim dniu, ze starszymi dziewczętami i chłopakami spotkał się instruktor Stanisław Raginiak. I zdaniem nastolatków były to ciekawe zajęcia. Na początek wszyscy zostali poddani próbie z ortografii, musieli napisać 20 słów. Najlepiej zasady pisowni znała Alicja Karwowska z Grudziądza, która spędza wakacje u rodziny w Pokrzywnie. Ona i Magdalena Saucha popełniły taką samą, minimalną ilość błędów, by wyłonić zwyciężczynię instruktor musiał przeprowadzić „dogrywkę”.